Data aktualizacji: 22 lipca 2024
Data utworzenia: 11 marca 2022
Przeczytasz w 6 min
Według szacunków u ok. 10-15% niepłodnych par powodem trudności z uzyskaniem i utrzymaniem ciąży mogą być zaburzenia immunologiczne. Białe krwinki u zdrowego człowieka mają za zadanie chronić go przed potencjalnymi zagrożeniami ze strony groźnych drobnoustrojów, bakterii i wirusów. Kiedy nie działają one prawidłowo, organizm wytwarza przeciwciała w kierunku komórek własnych lub tych, które powinien tolerować.
Skutkiem mogą być choroby autoimmunologiczne utrudniające zajście w ciążę lub obecność przeciwciał przeciwplemnikowych w śluzie szyjkowym, które niszczą męskie komórki rozrodcze. Najczęściej w konsekwencji zaburzeń funkcjonowania układu odpornościowego, zapłodniona komórka jajowa nie może zagnieździć się w macicy lub poronieniu ulega wczesna ciąża. – wyjaśnia prof. Krzysztof Łukaszuk, kierownik Klinik Leczenia Niepłodności INVICTA.
Niepłodność immunologiczna często diagnozowana jest u par, u których geneza bezskutecznych starań o ciążę jest trudna do ustalenia. Nieprawidłowe działanie układu odpornościowego może być też przyczyną niepowodzeń in vitro czy nawracających poronień (przynajmniej 2 kolejne zgodnie z wytycznymi ASRM – American Society for Reproductive Medicine). W grupie ryzyka są także kobiety chorujące na endometriozę oraz te, u których współistnieje kilka chorób autoimmunologicznych (np. choroba Hashimoto i cukrzyca typu I). Odpowiednio dobrane badania pozwalają na ustalenie podłoża niepłodności i zaplanowanie skutecznego leczenia, które doprowadzi do narodzin dziecka.
W przypadku niepłodności idiopatycznej, para powinna wykonać test po stosunku (PCT test), pozwalający na sprawdzenie, czy przyczyną problemu nie jest tzw. wrogi śluz, w którym obecne są przeciwciała przeciwplemnikowe. Badanie należy wykonać w określonym, ustalonym przez lekarza dniu cyklu (w okresie okołoowulacyjnym). Problem wrogiego śluzu występuje dość rzadko, a najskuteczniejszym postępowaniem w jego przypadku jest przeprowadzenie zabiegu inseminacji.
U kobiety warto wykonać również badanie specyficznych subpopulacji limfocytów we krwi obwodowej. Test powinien być bezpośredni i oceniać liczbę komórek w próbce, nie zaś wskaźniki pośrednie, uzyskiwane po hodowli komórek. – mówi prof. Łukaszuk. W szczególności wartościowe jest określenie stosunku cytokin TH1 do TH2. Odpowiednia proporcja sprzyjać będzie ciąży. Ważne może okazać się określenie liczby limfocytów B zaktywowanych. Masowa produkcja przeciwciał może uszkodzić zarodek i utrudniać rozwój ciąży. – dodaje ekspert INVICTA. Na podstawie wyników lekarz ocenia prawdopodobieństwo zaburzeń autoimmunologicznych i wdrożyć potrzebne leczenie (na ogół podaje się leki immunosupresyjne).
W przypadku niepłodności idiopatycznej i zaburzeń immunologicznych, jakiś czas temu stosowano szczepienia limfocytami partnera. Obecnie w Polsce jest to terapia odradzana, a w Stanach Zjednoczonych – zabroniona. Szczepienia tego rodzaju niosą duże ryzyko dla kobiety, a ich skuteczność budzi sporo wątpliwości. W badaniach uzyskiwano m.in. zaburzenia stosunku cytokin prozapalnych i ochronnych (na rzecz tych pierwszych) lub pełną immunizację czyli uodpornienie się na komórki partnera. Nie wykazano też wpływu szczepień na sukces leczenia.
Komórki NK to specyficzny element układu odpornościowego. Nazywane z angielskiego „naturalnymi zabójcami” mają zdolność do niszczenia komórek, uznawanych przez organizm za wrogie – bez współpracy z innymi komórkami układu odpornościowego. Co ciekawe stanowią one zasadniczą część komórek układu odpornościowego w macicy. Maciczne komórki NK różnią się zasadniczo od tych, obecnych we krwi. Po pierwsze są mniej „mordercze” (lub fachowo mówiąc mają obniżoną cytotoksyczność). Ich zadaniem jest takie oddziaływanie na śluzówkę macicy, by była odpowiednio przygotowana do zagnieżdżenia się zarodka. Ułatwiają implantację i stymulują tworzenie w endometrium nowych naczyń krwionośnych, które później odżywiać będą ciążę. W jej trakcie poziom komórek NK rośnie. Wydzielają również czynniki wzrostowe, które sprzyjają rozwojowi zarodka. Jednocześnie w odpowiedniej liczbie działają ochronnie na ciążę, zabezpieczając ją przed aktywnością innych komórek odpornościowych. – wyjaśnia prof. Łukaszuk z INVICTA. Gdy jest ich zbyt wiele – stanowią zagrożenie dla zarodka.
W przypadku nawracających poronień i niepowodzeń leczenia metodą in vitro mimo podania dobrej jakości zarodków, warto uważniej przyjrzeć się endometrium. Najważniejsza jest ocena poziomu macicznych komórek NK. W tym celu, w precyzyjnie określonym terminie, wykonuje się biopsję endometrium, a następnie analizuje próbkę pod kątem obecności macicznych komórek NK. – rekomenduje specjalista. Jeśli liczba sprzyjających ciąży komórek jest obniżona, można zastosować tzw. scratching endometrium i dodatkowe działania stymulujące ich produkcję. W przypadku zwiększonego stężenia NK, można zastosować odpowiednie leki lub wlewy z intralipidów. W wielu przypadkach indywidualnie dobrana terapia, pozwala skutecznie pomóc pacjentom.
Zespół antyfosfolipidowy może utrudniać donoszenie ciąży, jednak zdarza się bardzo rzadko. Dotyczy on pon. 1% przypadków. Po wykluczeniu innych powodów poronień nawracających można rozważyć wykonanie badania na obecność przeciwciał antyfosfolipidowych aPL. Ich wysoka liczba oznaczać może dysfunkcję błon komórkowych prowadząc do niepłodności poprzez zaburzenie procesu zapłodnienia. Przeciwciała możemy wyróżnić w klasach IgG, IgM i IgA.